wtorek, 8 października 2013

Nadchodzą ciężkie czasy.

Jak to powiedział jeden bardzo mądry, aczkolwiek lekko nieporadny życiowo człowiek: Winter is coming. Jednymi słowy "zima nadchodzi", a po przełożeniu na ludzki język to "zawsze może być gorzej".
Dlaczego teraz o tym?
Bo szkoła.

To miał być gif, ale kiedy to zobaczyłem to zdałem sobie sprawę, że muszę to tu zamieścić.

"Gra o Tron".
Najbardziej gorący temat książkowy ostatniego czasu i trudno się nie zgodzić, że zasłużenie. no, o ile się czytało.
Ja czytałem i szczerze polecam. Nie będę się tu bawił w recenzję, bo to książka (w sumie seria wielu książek zwanych Pieśnią Lodu i Ognia) w której na każdym kroku są spoilery. Nawet jeśli się ich nie widzi to tam są. Zawsze. Przekonałem się o tym kilka razy niechlubnie starając się dowiedzieć czegokolwiek o akcji zanim ostatecznie się lekturę wziąłem.

Nie wiem czy z takim "Hobbitem" w roli głównej byłoby ciekawiej...

Ostatnio skończyłem "Cienie Śmierci" czyli pierwszą część czwartego tomu.
(Ciekawe jak tomy "Gry o Tron" są dzielone tak, żeby wydawało się, że książek jest autentycznie dwa razy więcej.)
Wracając, książka ma ponad 500 stron i mogę powiedzieć o niej jedno.
Jest o NICZYM.
Tu pewnie obudzą się głosy sprzeciwu, ale uspokajam. Ten tom wprowadza dużo nowych postaci co go usprawiedliwia. Po drugie, dostajemy tu ciekawe psychologicznie postacie, które są bardzo dobrze wykreowane. Są wręcz prawdziwe. Nie powiem co mi się najbardziej podobało (to spory spoiler). Tutaj brawa dla autora, który z 500 stron bez większej akcji zrobił coś od czego trudno się oderwać.
(Zarwałem noc, żeby skończyć to czytać.)
Minusem, który nie może zostać pominięty jest fakt, że niektórzy mogą zostać niebezpiecznie oddaleni od losów swoich ulubionych postaci. Kiedy przeczytacie to zrozumiecie :)

Tyle o książce.
Serial też jest wart obejrzenia.

Nie dość, że serial dobry, to jeszcze ma świetne intro.
Największym plusem serialu jest zgodność z książką.
(Co prawda, jakieś niezgodności mogą się zdarzyć, ale okazjonalnie.)
Następne plusy to obsada. Wszyscy pasują do swoich ról i nie ma się zastrzeżeń. Dodatkowo (piszę jako fan Doctora Who), aktor grający Robba Starka - czyli Richard Madden - jest partnerem Jenny-Louise Coleman czyli aktualnej towarzyszki Doktora. Teraz zgadnijcie czemu jest moją ulubioną postacią...
Reszta plusów i minusów może wiązać się ze spoilerami więc...

Nie rozpisuję się.
Po pierwsze, dlatego że chciałem wam po prostu polecić "Grę o Tron" i w książkowej odsłonie i w serialowej.
Po drugie, dlatego że muszę jeszcze uczyć się francuskiego.

Do napisania!
Bo noc jest ciemna i pełna strachów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...