wtorek, 30 grudnia 2014

Ciężko czasem uwierzyć w magię.

Chciałbym zrobić pełną recenzję Once Upon a Time (dla zaznajomionych z polskim tytułem - Dawno, Dawno Temu) tak jak kiedyś mi się zdarzało. Opisać muzykę, opisać zdjęcia, opisać grę aktorską. Ale...

Tutaj pojawia się kryzys, przez który przerwałem przed wakacjami swoją amatorską działalność. Nie mam ani grama podstaw, aby wpowiadać się na takie tematy na poważnie, jak to wcześniej robiłem. Albo przegląd co tam fajnie, a co tam niefajnie, scena po scenie. Patrząc na to pod kątem czasu wcale nie wydaje mi się to takie fajne. Może to co teraz zrobię będzie z punktu widzenia czasu będzie zbyt nudne, nieciekawe i strasznie subiektywne. Jednak spróbuję, pobawię się w bloga popkulturalnego pod trochę inną odsłoną.

Za co kocham Once Upon a Time?
(i jak zwykle ostrzegam przed spoilerami, ale chociaż jestem aktualny z wydarzeniami to pominę odcinek 12 sezonu 4, bo jest bardzo ważny i może nawet poświęcę mu osobny wpis)


środa, 18 czerwca 2014

Filmowy geniusz czyli zapraszam na wystawę

Dużo szkoły, dużo roboty i mało czasu.
I dużo filmów, seriali i nowości popkulturalnych.

Ale na razie, razem ze szkolną wycieczką, odwiedziłem wystawę w krakowskim Muzem Narodowym, na którą chciałem już od jakiegoś czasu się wybrać. Stanley Kubrick Exhibition. 

Ogólnie patrząc na całą wystawę to można powiedzieć, że jest bardzo ciekawie rozmieszczona. Intryguje. Sale są rozmieszczone dość różnie, jedne mają zwykłe ściany, inne są po prostu oddzielone czarnymi lub czerwonymi kotarami. Łatwo się pogubić, ale to nie boli. W końcu nie znajdzie się tu nic co nie będzie interesujące.
Ja twórczość Kubricka bardzo lubię, choć widziałem tylko jedno Lśnienie. A teraz, na pewno postaram się poszerzyć znajomość tej, z pewnością, genialnej filmografii.

A poniżej przegląd filmów, których nie widziałem i zainteresowały mnie wystarczająco, żeby czuć potrzebę ich nadrobienia.

#1. Oczy Szeroko Zamknięte.

Pierwszy film, który wyróżnia się na wystawie dużą ilością masek i intrygującymi zasłonami.
"Najnowszy" film Kubricka, bo z 1999 roku. Po obejrzeniu fragmentów filmu, przyjemnie połączonych z wypowiedziami aktorów jestem bardzo zaciekawiony. Bo maski, co prawda, sugerują co może się dziać, ale nic nie mówią wprost.
A ja lubię nie wiedzieć co się będzie działo.

#2. 2001: Odyseja Kosmiczna.

Moja obowiązkowa pozycja filmowa. Nawet nie wiem jak to wytłumaczyć, ale każdy model, filmik czy drzwi do kosmicznej toalety tylko przekonały mnie jeszcze bardziej, że warto.
Sala z ekspozycją tego filmu jest schowana na schodkami i dużą ilością czerni. Ale warto przejść przez tą czerń. Nawet dla tajemniczego ekranu z pustynnym tłem i jeszcze bardziej tajemniczej kamery... To przyjemna niespodzianka i jeśli uda wam się zajrzeć to wzracajcie uwagę na szczegóły. Bo ten drobiazg znalazłem zupełnie przez przypadek.

#3. Mechaniczna Pomarańcza.

Druga obowiązkowa pozycja filmowa.
A ekspozycja tego filmu ma jako jedyna napis "For adults only". Przyznam, jest ciekawa. Nie wiem czy w dzisiejszych czasach można nazwać ją szokującą, ale z pewnością swego czasu miałaby taką opinię.

#4. Full Metal Jacket.

Ta sala jest raczej otwarta, więc teoretycznie można to przeoczyć. Praktycznie, nie. Rekwizyty rzucają się w oczy.
Wcześniej nigdy nie słyszałem o tym filmie. Po zaprezentowanych fragmentach, po prostu chcę go obejrzeć. A to ciekawe, bo nigdy do takiej tematyki mnie nie ciągnęło.

#5. Lolita.

Kontrowersyjny temat i czarno-biały film.
To wystarczy mi za powód, żeby obejrzeć.

Malutki przegląd zakończony. Nie sądzę, żeby udało mi się nadrobić to wszystko w szybkim terminie, bo po drodze mam jeszcze sanatorium, ale jak tylko wrócę to wezmę się za to i owo.
Wracając, polecam wystawę, a zwłaszcza tym, którzy nie znają całego dorobku Kubricka i sądzę, że wielbiciele też znajdą coś dla siebie. Rekwizyty filmowe mogą być naprawdę interesującym kąskiem. Mnie zachwyciła część poświęcona Lśnieniu, a zwłaszcza, wspomniane przed chwilą, rekwizyty.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Would you like some lemon cake?

Witam i potwierdzam, że żyję.
Dzisiaj, tuż po seansie, wpis bardzo tematyczny. I spoilerowy. Bardzo spoilerowy! Tak się złożyło, że znając tempo fanów to od wczorajszej amerykańskiej premiery mogły pojawić się już napisy. Nie znalazłem ich niestety, ale nie powstrzymało mnie to przed obejrzeniem.
Mam tu na myśli hit HBO ~ Gra o Tron.
A konkretnie ~ Sezon 4; Two Swords.

I ostrzegam jeszcze raz przed SPOILERAMI. Nie będę się z nimi ukrywał, bo ciężko jest powiedzieć cokolwiek na temat tego odcnka bez zdradzania fabuły.

Moim zdaniem, ironiczne skwitowanie poprzednich sezonów. Hmm, nie sądzę, że tylko moim.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Randomowe Portrety #1

Witam, państwa.
Pracuję teraz na portretami i uznałem, że miło byłoby się z Wami nimi podzielić. Są to szybkie szkice wrażeniowe (mam nadzieję, że nie mylę definicji) i starałem się, żeby w czasie do pięciu minut uchwycić podobieństwo. Niektóre są lepsze, a inne gorsze, ale przy wszystkich się starałem.
I przepraszam też za jakość niektórych, bo mój skaner nie zawsze działa tak jakbym chciał. A może za dużo od niego wymagam...?
Jakby co, twarze są wzięte z różnych źródeł, ale głównie ze zdjęć z moich podręczników :) 
Enjoy!
Miałem wrzucić szczeniaczka machającego łapkami w powietrzu, ale jako, że kwiecień się zbliża, to zdecydowałem się na Tyriona.

czwartek, 6 lutego 2014

Dlaczego na to idziesz? Bo Jennifer Lawrence.

Cóż, trudno się z tym nie zgodzić.
Chociaż w moim przypadku odpowiedź byłaby inna. Brzmiałaby "bo Jennifer Lawrence, Christian Bale i Amy Adams". (Chociaż też nie do końca, ale o tym później.) Występ Bradley'a Coopera nie był dla mnie ani zachętą, ani wadą. Nie znam kolegi. Ale czy wyszła mu jego rola? Czy naprawdę zachęcająca obsada była tylko wabikiem na biednych podatników?


American Hustle.

sobota, 1 lutego 2014

Przecież nię będę się bała starej, chorej kobiety.

Teraz pora na klasykę Alfreda Hitchcocka.
To film obejrzany przeze mnie ostatnio pierwszy raz w całości, co bardzo mnie cieszy. A po dość sygerującym tytule nie będzie niespodzianką, że mam na myśli...


sobota, 25 stycznia 2014

Catch 'em all!

Nie będę się rozpisywał o pokemonowym anime, które znamy wszyscy na wylot od Asha po "Zespół R znowu błysnął". Nie. Zamiast tego przedstawię produkcję o tym samym tytule, ale bazującym na uniwersum Pokemonów zupełnie inaczej niż nasz wiecznie młody przyjaciel Ash Keczup.

Nintendo.
Pokemon Origins.


czwartek, 23 stycznia 2014

Sto pytań do...

Kolejna informacja, już nie blogowa.
Założyłem sobie wesołe konto w serwicie Ask.fm, więc jeśli ktoś czyta albo po prostu wpadł na ten wpis przez przypadek, zapraszam na mój profil.



Pytania spotkają się z odpowiedziami (choć nie zawsze będą konstruktywne, wciąż edukuję się kulturalnie i jakieś trafne pytanie może się okazać dla mnie ciekawym do przyjrzenia się tematowi), więc zapraszam.
Koniec przekazu.

wtorek, 21 stycznia 2014

Wiadro informacji.

Witam Szanownych Czytelników :)
Dobrze (albo raczej nie), czas nie jest teraz moim sprzymierzeńcem, niestety, i nawał pracy wszelakiej utrudnia mi bycie gotowym z wpisami na każdy kolejny weekend. Nie obawiajcie się jednak! Mam dla was kilka informacji, które spożytkują ten wpis.


Precz z terminami!
To okrutne, że człowiek sam sobie ustala terminy, a potem, jak się nie wyrabia, to ma to sobie za złe. Nie. Koniec z tym samouciśnieniem! Nowe wpisy będą pojawiały się w różne dni tygodnia, niespodziewanie, bo nigdy w sumie nie wiem, kiedy dostanę się do komputera. Wiem też co chcę pisać lub ewentualnie publikować, więc problemu z weną nie ma. To miło, że tematyka, której się podjąłem jest taka, a nie inna i w sumie jest nieskończona, a cały czas się rozszerza. Naprawdę miło.
Problemem jest też fakt, że nie samym blogiem człowiek żyje i czasem też chciałoby się w coś pograć. Albo pooglądać.
Może też poczytać. Taaak...
(Kończę pierwszą część Tańca ze Smokami i jestem przeszczęśliwy. Kiedy skończę drugi tom to możecie spodziewać się recenzji...)

Na zakończenie, Daenerys z rodu Targaryenów.
Do napisania!

piątek, 17 stycznia 2014

Bo wszyscy lubią wesela z wątkiem kryminalnym.

Czas na kolejną notkę, której głównym bohaterem będzie nasz ulubiony detektyw w nowoczesnym Londynie. Sherlock Holmes popełniony przez Marka Gatissa i Stevena Moffata tym razem przybywa ma dość istotne wesele, i to nie tylko dlatego, że to ślub Johna Watsona.
Dzisiejszy wpis znowu bezskładny i spoilerowy, ale takie chyba są najlepsze...
[W tekście nie ma ostrzeżeń o spoilerach, więc jeśli nie widziałeś/aś to proszę najpierw obejrzeć.]

Sherlock BBC.
The Sign of Three.

Chyba każdy by się zdenerwował, gdyby gang za każdym razem się mu wymykał, a kiedy już prawie go złapał zadzwonił telefon w bardzo ważnej sprawie...

niedziela, 12 stycznia 2014

#SherlockLives.

Miał być cykl z Mavelem, ale niestety to się nie powiedzie. Nie teraz. Sorry, ale po drodze pojawiły się dwa odcinki Sherlocka, a Kinomaniak został zamknięty. Z wyjścia na Hobbita też nic nie wyszło, bo czas mi nie pozwolił. Niestety. Mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć w innym terminie, raczej nie zdejmą go szybko z ramówki.
Ale wracając.

Sherlock.
The Empty Hearse.

niedziela, 5 stycznia 2014

Fantastycznie czyli MARVEL sprzed lat kilku.

Ostatnio zacząłem robić mały marvelowski przegląd czyli starsze filmy, które chciałem zobaczyć, ale nic z tego nie wyszło. Teraz jednak wyszło i nie pozostaje mi nic innego jak coś o tym napisać. Więc, zapraszam.

Fantastyczna Czwórka.
Rok 2005.

Zauważyłem, że naprawdę trudno znaleźć dobry gif Fantastycznej Czwórki, który nie zawiera Chrisa Evansa... 

sobota, 4 stycznia 2014

Co zostanie, gdy opadnie kurtyna?

W piątek na kanale alekino+ został wyemitowany ostatni odcinek serialu Poirot. Pisałem o nim w jednym z moich pierwszych wpisów. Linkiem do tego postu jest to zdanie. Czy ostatni odcinek sprostał wysokiej poprzeczce jego poprzedników? Przekonacie się o tym w tym wpisie pełnym spoilerów (jako spoiler liczę podanie bez ogródek tego kto zabił, ale dopiero w czwartym podpunkcie).

Agatha Christie's Poirot.
Kurtyna.


piątek, 3 stycznia 2014

Graficzna zmiana wyglądu.

Ok, zmiania wyglądu.
Jak łatwo zauważyć, postarałem się ostatnio o nowe logo i tło. Dzięki temu ten blog będzie bardziej mój, a nie taki, cóż, bezpłciowy. Co jakiś czas mogą pojawiać się jakieś rysunkowe dodatki w tle, ale na razie jestem zadowolony z tego efektu.
Rysunki, oczywiście, mojego autorstwa :)
Układ obył się bez większych zmian (kolejność niektórych widgetów została przestawiona), bo sądzę, że nie był taki zły. Dodatkiem będą tu tylko Reakcje, ale nie jest to jakiś obowiązek w głosowaniu. Jak ktoś kliknie to będzie mi iło, ale jeśli nie to też nie problem.

środa, 1 stycznia 2014

Raggedy Man, Goodnight.

Ile czasu nic nie napisałem!
Sorry, ale święta i takie sprawy przybrały nieco inny bieg niż początkowo zakładałem. Po pierwsze, prezenty. Otrzymałem mały gadżecik elektroniczny, który na razie pozostanie dla Was niewiadomą, a muszę powiedzieć, że to strasznie świetny zjadacz czasu. A po drugie, to pomimo braku śniegu i innych atmosferycznych przejawów świąt złapała mnie świąteczna atmosfera, która wybiła mnie z toku moich nieskładnych internetowych wypowiedzi.
Jest jeszcze trzecia rzecz, ale o niej będzie ten wpis.
I to wpis pełen SPOILERÓW.

Doctor Who.
The Time of the Doctor.
(Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Moffat ma jakiś kompleks jeśli chodzi o końcówkę "of the Doctor"?)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...