Dużo szkoły, dużo roboty i mało czasu.
I dużo filmów, seriali i nowości popkulturalnych.
Ale na razie, razem ze szkolną wycieczką, odwiedziłem wystawę w krakowskim Muzem Narodowym, na którą chciałem już od jakiegoś czasu się wybrać. Stanley Kubrick Exhibition.
Ogólnie patrząc na całą wystawę to można powiedzieć, że jest bardzo ciekawie rozmieszczona. Intryguje. Sale są rozmieszczone dość różnie, jedne mają zwykłe ściany, inne są po prostu oddzielone czarnymi lub czerwonymi kotarami. Łatwo się pogubić, ale to nie boli. W końcu nie znajdzie się tu nic co nie będzie interesujące.
Ja twórczość Kubricka bardzo lubię, choć widziałem tylko jedno Lśnienie. A teraz, na pewno postaram się poszerzyć znajomość tej, z pewnością, genialnej filmografii.
A poniżej przegląd filmów, których nie widziałem i zainteresowały mnie wystarczająco, żeby czuć potrzebę ich nadrobienia.
#1. Oczy Szeroko Zamknięte.
Pierwszy film, który wyróżnia się na wystawie dużą ilością masek i intrygującymi zasłonami.
"Najnowszy" film Kubricka, bo z 1999 roku. Po obejrzeniu fragmentów filmu, przyjemnie połączonych z wypowiedziami aktorów jestem bardzo zaciekawiony. Bo maski, co prawda, sugerują co może się dziać, ale nic nie mówią wprost.
A ja lubię nie wiedzieć co się będzie działo.
#2. 2001: Odyseja Kosmiczna.
Moja obowiązkowa pozycja filmowa. Nawet nie wiem jak to wytłumaczyć, ale każdy model, filmik czy drzwi do kosmicznej toalety tylko przekonały mnie jeszcze bardziej, że warto.
Sala z ekspozycją tego filmu jest schowana na schodkami i dużą ilością czerni. Ale warto przejść przez tą czerń. Nawet dla tajemniczego ekranu z pustynnym tłem i jeszcze bardziej tajemniczej kamery... To przyjemna niespodzianka i jeśli uda wam się zajrzeć to wzracajcie uwagę na szczegóły. Bo ten drobiazg znalazłem zupełnie przez przypadek.
#3. Mechaniczna Pomarańcza.
Druga obowiązkowa pozycja filmowa.
A ekspozycja tego filmu ma jako jedyna napis "For adults only". Przyznam, jest ciekawa. Nie wiem czy w dzisiejszych czasach można nazwać ją szokującą, ale z pewnością swego czasu miałaby taką opinię.
#4. Full Metal Jacket.
Ta sala jest raczej otwarta, więc teoretycznie można to przeoczyć. Praktycznie, nie. Rekwizyty rzucają się w oczy.
Wcześniej nigdy nie słyszałem o tym filmie. Po zaprezentowanych fragmentach, po prostu chcę go obejrzeć. A to ciekawe, bo nigdy do takiej tematyki mnie nie ciągnęło.
#5. Lolita.
Kontrowersyjny temat i czarno-biały film.
To wystarczy mi za powód, żeby obejrzeć.
Malutki przegląd zakończony. Nie sądzę, żeby udało mi się nadrobić to wszystko w szybkim terminie, bo po drodze mam jeszcze sanatorium, ale jak tylko wrócę to wezmę się za to i owo.
Wracając, polecam wystawę, a zwłaszcza tym, którzy nie znają całego dorobku Kubricka i sądzę, że wielbiciele też znajdą coś dla siebie. Rekwizyty filmowe mogą być naprawdę interesującym kąskiem. Mnie zachwyciła część poświęcona Lśnieniu, a zwłaszcza, wspomniane przed chwilą, rekwizyty.